W przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, podczas którego europoseł Anna Zalewska przedstawi oficjalnie petycję w obronie Kopalni i Elektrowni Turów. Pod petycją w obronie kompleksu podpisało się ponad 30 tys. zwolenników funkcjonowania kopalni i elektrowni.
Przez ostatnie tygodnie czescy politycy podsycali sprawę dotyczącą kompleksu Turów, dlatego uważam, że to bardzo dobry moment na debatę w Brukseli. Uważam, że próba blokowania tego przedsięwzięcia przez czeskich polityków jest niesprawiedliwa. W skardze zgłoszonej przez ministerstwa spraw zagranicznych i środowiska Czech do Komisji Europejskiej w związku z przedłużeniem działalności kopalni węgla brunatnego Turów na terenie Polski, prawdziwe dane prezentowane są „bardzo oszczędnie”. Dlatego, już w następnym tygodniu, zamierzam przedstawić w Brukseli fakty dotyczące Turowa. Fakty, które ukażą społeczny aspekt całego przedsięwzięcia. Chcę zwrócić uwagę przede wszystkim na niesprawiedliwą próbę blokowania przyszłej działalności kompleksu Turów – podczas gdy Czesi protestują przeciwko dalszemu funkcjonowaniu turoszowskiego kompleksu, w tym samym czasie i w Czechach, i Niemczech działają znacznie większe kopalnie węgla brunatnego – mówiła podczas dzisiejszego briefingu prasowego europoseł Anna Zalewska.
Przypomnijmy, że petycję w obronie kompleksu Turów podpisało około 30 tys. zwolenników funkcjonowania kopalni i elektrowni Turów, oddziałów spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna z Grupy PGE. W akcję zbierania podpisów, zainicjowaną przez PGE, zaangażowali się mieszkańcy okolicznych powiatów, harcerze, a także Pracownicy i Strona Społeczna PGE GiEK. Petycja to odpowiedź na skargę złożoną w Parlamencie Europejskim przez mieszkańców kraju libereckiego w sprawie zamknięcia kopalni Turów. 23 czerwca petycja w obronie kompleksu Turów została przekazana na ręce Anny Zalewskiej, poseł Parlamentu Europejskiego. Dalsze funkcjonowanie KWB Turów było tematem debaty Komisji Petycji europarlamentu 14 lipca.
Europoseł Anna Zalewska zwróciła uwagę na to, że kompleks Turów pełni bardzo ważną rolę na Dolnym Śląsku – zapewnia byt dziesiątkom tysięcy mieszkańców, gwarantuje pewne dostawy prądu do ponad trzech milionów polskich gospodarstw domowych i jest siłą napędową rozwoju gospodarczego tego regionu. – Potwierdzeniem tego może być choćby to, że w ostatnich trzech latach Kopalnia Turów współpracowała z ok. 1450 dostawcami, a łączna wartość obrotów z tytułu dostaw od 2018 roku do zakończenia trzeciego kwartału 2020 roku przekroczyła miliard złotych brutto. W tym samym czasie Elektrownia Turów współpracowała z ok. 1400 dostawcami, a łączna wartość obrotów z tego tytułu przekroczyła pięć miliardów złotych brutto. Warto pamiętać również o tym, że Kopalnia i Elektrownia w Turowie są dużymi oraz stabilnymi płatnikami podatków i innych opłat publicznych, zasilających zarówno budżety Skarbu Państwa, jak też lokalnych samorządów, a to z kolei pozwala na rozwój regionu i realizację różnego rodzaju inwestycji oraz inicjatyw – mówiła europoseł.
Spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do której należy turoszowski kompleks energetyczny, jest odpowiedzialna za wytwarzanie 30 proc. energii elektrycznej w kraju. Misją Spółki jest zagwarantowanie stabilnych dostaw energii elektrycznej, dlatego – co wielokrotnie powtarzała Wioletta Czemiel-Grzybowska, prezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Spółka podejmuje stanowcze działania w obronie koncesji dla Kopalni Turów. – Aby zachować ciągłość pracy elektrowni i kopalni oraz ochronić miejsca pracy, w spółce trwają intensywne prace przygotowawcze do transformacji kompleksu po zakończeniu eksploatacji węgla brunatnego. Zrobimy wszystko, by kompleks Turów działał dalej w interesie mieszkańców Dolnego Śląska. Nasze działania poparte są racjonalnymi argumentami, które wielokrotnie przedstawialiśmy naszym sąsiadom w ramach długotrwałych konsultacji społecznych, również z udziałem mieszkańców Niemiec i Czech – mówi prezes Wioletta Czemiel-Grzybowska.
Potwierdzeniem słuszności argumentów zwolenników funkcjonowania kopalni i elektrowni Turów jest niezależna opinia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego, z której wynika, że główny wpływ na zasoby wodne przy czeskiej granicy mają warunki meteorologiczne, a nie działalność Kopalni Węgla Brunatnego Turów.Z 30-letniej obserwacji naukowców wynika także, że górski obszar Worka Żytawskiego,w którym znajduje się turoszowski kompleks energetyczny, jest szczególnie narażony na susze hydrologiczne. Opracowanie zawiera analizę danych i wykonanych obserwacji uzyskanych na podstawie wieloletnich wyników pomiarowych z wielu stacji opadowych i wodowskazowych, zlokalizowanych na terenie Kopalni Turów i w jej sąsiedztwie, po polskiej i czeskiej stronie granicy. Eksperci IMiGW-PIB w opracowaniu podkreślili także, że obecnie suszę należy analizować nie tylko jako zjawisko naturalne, ale jako synergię naturalnych warunków klimatycznych oraz działalności człowieka, wpływającej na obieg wody. Wystąpieniu suszy nie można zapobiec, ale dzięki zrozumieniu mechanizmów jej powstawania można wpływać na ograniczanie jej skutków. Jest to szczególnie istotne w obszarach o intensywnej działalności gospodarczej. Opracowanie IMiGW–PIB zostało udostępnione opinii publicznej.
Kopalnia Turów w marcu otrzymała przedłużenie koncesji na wydobycie o 6 kolejnych lat; równolegle stara się o przedłużenie koncesji do 2044 roku. Po zakończeniu wydobycia węgla, zgodnie z polityką Zielonego Ładu Unii Europejskiej, tereny turoszowskiego kompleksu energetycznego zostaną poddane rekultywacji. W ramach odnowionej w 2020 r. koncesji, Kopalnia Turów prowadzi swoją działalność górniczą na zmniejszonym o ponad połowę obszarze górniczym w stosunku do obszaru określonego w koncesji z 1994 r. Starając się o przedłużenie koncesji, spółka PGE GiEK prowadziła wiele działań informacyjnych odnosząc się do wszystkich uwag i zapytań dotyczących dalszego funkcjonowania kopalni oraz jej wpływu na najbliższe otoczenie.
Aktualnie trwa budowa długiego na blisko 1200 metrów ekranu podziemnego, który jest gotowy już w ponad 80 proc. i dodatkowo ma zabezpieczyć ujęcie wody w czeskiej miejscowości Uhelna przed potencjalnym wpływem Kopalni Turów. Wartość inwestycji to ok. 17 milionów zł.